- autor: YNKE1976, 2016-10-03 19:48
-
Normalnej relacji nie będzie, bo to nie był normalny mecz,a wszystko przez trzech panów w czerni którzy za wszelką cenę chcieli udowodnić naszej drużynie kto tak naprawdę decyduje o losach rozgrywek.
1 poważna kontuzja na początku meczu, nasz nowy zawodnik Marcin Marcinów na bardzo nierównym boisku skręcił kostkę.
Kilku graczy poważnie poobijanych po brutalnych wejściach zawodników Woliborza, sędzia pozwalał to faulowali.
7 żółtych kartek i jedna czerwona, ktoś normalnie sędziujący pokazałby połowę z nich.
Nasz trener wyrzucony z ławki rezerwowych, ten zazwyczaj spokojny Człowiek w końcu wybuchnął po którejś z rzędu stronniczej decyzji tego pana z gwizdkiem.
Komiczne sytuacje w której sędzia boczny wzywa do uspokojenia naszych kibiców porządkowych którzy chwiejącym się krokiem i bełkoczącym coś głosem próbowali uspokoić sytuację chwilę potem jak żłopali w najlepsze piwo.
Koniec meczu został odgwizdany po 90 minutach a powinien być przedłużony o co najmniej o 5, co nas oczywiście cieszy bo wtedy już graliśmy w dziesiątkę a kto wie może w doliczonym czasie arbiter dalej szastałby wesoło kartkami. No ale widać sam już zmęczył się tym żenującym popisem i cały czerwony gwizdnął koniec meczu.
O samym przebiegu w skrócie można napisać że Wolibórz atakował tak jak się spodziewaliśmy, w końcu grać w piłkę potrafią, ale w drugiej połowie to my do momentu czerwonej kartki byliśmy zespołem lepszym i tak na spokojnie to była duża szansa na trzy punkty, no ale jak wspomniałem wcześniej ktoś czuwał nad wynikiem.